Mazury to naprawdę cud natury :)

[singlepic id=777 w=320 h=240 float=]
10 osób wzięło udział w Rajdzie „Mazury- Cud Natury”, jaki odbył się w dniach 7- 10 czerwca. Peletoniści zwiedzili przepiękną krainę 100 jezior, przeżywając rozmaite przygody.Drugiego dnia Rajdu (8 czerwca) Peleton miał okazję zwiedzić Twierdzę „Boyen” w Giżycku. Tego też dnia doszło do przykrej kraksy. Oto trzy rowery nieopatrznie wjechały na przejazd kolejowy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tor w miejscu przecięcia się z drogą skręcał pod bardzo ostrym kątem. Mnóstwo siniaków oraz pewne uszkodzenia rowerów to na szczęście jedyne konsekwencje owej przykrej niespodzianki. Dlatego też Drodzy Czytelnicy uważajcie na tory, które ustawione są pod bardzo ostrym kątem, względem drogi. Pod koniec dnia cykliści demokratycznie skrócili trasę rajdu, ze względu na mecz Polska – Grecja. Tylko jeden z Peletonistów odważył się pojechać do sanktuarium Świętej Lipki. Gdy wrócił do Jakubowa, gdzie była kwatera naszych rowerzystów, zegar wybijał 19.00, a więc przyjechał w sam raz na II połowę Meczu Otwarcia EURO 2012.
Wieczór z kolei upłynął naszym wędrowcom bardzo miło, ze względu na integrację przygotowaną przez firmę „Agrana” z Ostrołęki.
W ostatnim dniu pobytu nad Jeziorami Mazurskimi Peletoniści postanowili nie jechać do Ełku, gdzie mieli mieć pociąg do Białegostoku i Łap, ale bezpośrednio z miejscowości Rybitwy na rowerach wrócić do Łap. Udało się to szóstce śmiałków, pozostali zakończyli swoją przygodę w Wiźnie, gdzie do Łap zabrał ich podstawiony z Łap transport
(ŁTR)