Niesamowity bieg Mariusza Kamińskiego. Prosto z wesela na Grand Prix Bindugi

VI bieg z cyklu Biegowego Grand Prix Bindugi 2017 oznacza półmetek rywalizacji. Każdy wyścig przynosi coś nowego. Ten, majowy,  dostarczył tyle atrakcji sportowych i pozasportowych, że wprost niemożliwe, aby ich było kiedyś więcej.
Wystartowała stawka 51 zawodników – to sporo, jak na ilość organizowanych imprez proponowanych dla aktywnej części naszego społeczeństwa. Wreszcie dopisała pogoda. Było ciepło ale nie upalnie, wiał lekki wietrzyk, a powietrze po nocnych opadach było świeże. Nic zatem dziwnego, że i chęci do biegania były wzmożone.  O dziwo, zebrała się też, wcale pokaźna grupa kibiców
Pierwszą niespodziankę, jeszcze przed startem, sprawiła obecność Grzegorza Jemiołkowskiego – biegacza z Łap, a obecnie reprezentującego Biegostok. Nic w tym dziwnego by nie było, gdyby nie to, że przyszedł prosto z własnego wesela, ze świeżutko poślubioną Elwirą  oraz świadkami, w wyjściowej koszuli z muszką i tylko wygląd dolnej części stroju wskazywał, że ,,pan młody,, zamierza biegać. I pobiegł, ale przedtem, małżonkowie wysłuchali ,,sto lat,, od wszystkich startujących i otrzymali skromne prezenty.
Od samego początku na czoło stawki wysunął się Mariusz Kamiński z Łap. Doskonale znana wszystkim sylwetka tego biegacza z każdym metrem oddalała się od stawki. Na półmetku  uzyskał przewagę ok. 200m. nad zaciekle ścigającym go Krystianem Kalinowskim (AGR  Podlasie)   oraz Danielem Bochenko (Brzozowa) – liderującym w cyklu grand prix. W drugiej części dystansu , Mariusz nie tylko, utrzymał przewagę ale jeszcze dołożył do niej kilkadziesiąt metrów  i niezagrożony, w rekordowym czasie, pokonał linię mety.  Drugi był Krystian Kalinowski a trzeci Daniel Bochenko.  Mariusz, na mecie, nie krył zadowolenia  mówiąc skromnie, że przyszła forma no i ,,koledzy  trochę odpuścili,,.
Wyczynu swojego trenera dorównała Paulinka Łapińska – zwyciężając bezapelacyjnie w kategorii pań oraz Robert Banaszewski, który był piąty.  Bardzo duża grupa zawodników poprawiła swoje ,,życiówki,,. Wśród nich był i Zygmunt Łapiński. Siedemdziesięciosześciolatek  swój rekord poprawił o przeszło 4 min. w porównaniu do pierwszego biegu. Na mecie wyglądał jak nastolatek. Gratulujemy. Krzysztof Biernat – tzw. typ biegający, przebywający na co dzień  za granicą, odwiedzając rodzinę nie mógł usiedzieć w domu więc wspólnie  z synkiem (9 lat) stawili się na starcie. Organizatorzy nie mogli dopuścić oficjalnie do startu młodzieńca ale tato uległ prośbom dziecka i pobiegli wspólnie. Cieszyli się swoim towarzystwem, cieszyli się biegiem, aż przyjemnie było to wszystko oglądać.
Przed przedstawieniem oficjalnych wyników rywalizacji sportowej, doszło do sympatrycznych uroczystości. Podziękowano w sposób oficjalny , Szymonowi Werpechowskiemu, dowódcy MDP OSP Uhowo, za pomoc podczas organizacji biegów. Jeszcze raz bardzo dziękujemy za wsparcie. Uhonorowano Annę i Dariusza Gumowskich za ukończenie maratonu Cracovia. Takie same życzenia usłyszał ,,młodożeniec,,  Grzegorz Jemiołkowski a wspólnie z żoną, dodatkowe życzenia. Tomasz Łapiński, Wiesław Biernat oraz Krzysztof Konecki zostali  wyróżnieni za dokumentację fotograficzną naszych imprez biegowych.
Piękna atmosfera sportowej zdrowej zabawy unosiła się w powietrzu cały czas.  Nic za tym dziwnego, że doszło do mini koncertu muzycznego. Grupa Szalonych Rowerzystów z Białegostoku, w towarzystwie znajomych, wykonała ,,utwór,, muzyczny, który naprędce został stworzony (tekst utworu w załączeniu).
Wyniki VI biegu z cyklu Biegowe Grand Prix Bindugi 2017 – 7.05.2016
(OKf)
Foto Tomasz Łapiński
[singlepic id=2041 w=320 h=240 float=]
Mariusz Kamiński – Łapy – czy to druga młodość?  Pięćdziesięciolatek zadziwia formą i spokojem. Trener, który jest żywym wzorcem. Waldek Kikolski, Darek Strychalski, Mariusz Kamiński – Łapscy trzej muszkieterowie. Pamiętajmy, że trzech muszkieterów było czterech
Foto: organizator:
[singlepic id=2043 w=320 h=240 float=]
Grzegorz i Elwira Jemiołkowscy – prosto z wesela na Grand Prix Bindugi – życzymy wszystkiego najlepszego
Tekst piosenki śpiewany jest na melodię pt. ,,Oczy zielone,, z repertuaru Zenona Martyniuka
Odkąd zobaczyłem trasę
Już byłem pewny że to ta
Zacząłem walczyć wtedy z czasem
,,Biegam bo Lubię,, – mi to da

Przez te biegi Bindugi Bindugi – oszalałem
Tu ujrzałem medali zdobytych pełen blask    oooooo
Gratulacje od kumpli i kumpel – otrzymałem
A dziewczyny tak patrzą na mnie – jak kiedyś raz