„Peleton”em po pojezierzu suwalskim i sejneńskim

Rowerzystom z łapskiego Towarzystwa Rowerowego „Peleton”przestają wystarczać lokalne podróże Po wyjeździe do Osowca zorganizowali czterodniowy wypad nad jeziora Sejneńszczyzny i Suwalszczyzny. Rozwijają się tez organizacyjnie. Ostatni sukces to własna strona internetowa www.lapypeleton.pl

Pomocne Coyote
23 śmiałkinie i śmiałków wraz ze sprzętem do Augustowa dotarło dzięki pomocy firmie Coyote Marty Piszczatowskiej. Zabezpieczeniem technicznym zajął się z kolei Marek Grabowski z „Agatu” – oboje są członkami „Peletonu” dlatego też tak dobrze i owocnie układa się współpraca.
Pierwszy przystanek to miejscowość Posejnele tuż za Gibami, po przejechaniu ok. 35 km. przepiękna trasą prowadzącą przez Puszczę Augustowską, nad uroczym jeziorem Pomorze w ośrodku, w którym nie tak dawno jeszcze wypoczywali aktorzy i dziennikarze.
Następny dzień to odwiedziny Sejn, miasteczka na kresach, i wizyta u burmistrza. Później trasa prowadziła przez Romanowce, Smolany do Wiżajn. Przyjęcie w gospodarstwie agroturystycznym położonym na półwyspie  „Kalinka” było tym bardziej udane, gdyż „peletoniści” wcześniej zorientowali się, ze właścicielka obchodzi tego dnia imieniny. Chóralne odśpiewanie „stu lat” zaowocowało poważnymi zniżkami.
Ach te góry
Kolejny etap można nazwać górskim. Okolice Żytkiejm i Stańczyk obfitują nie tylko w piękne widoki ale i trudne podjazdy. Te jednak mają to do siebie, ze kiedyś się kończą i wtedy zaczynają się zjazdy. Nawet najwytrawniejsi podróżnicy widząc na swoich licznikach wskazania ponad 60 km/godz. szukali dźwigni hamulcowych.
Podobna sytuacja trwała aż do Bakałarzewa i Filipowa, gdzie nieopodal nad jeziorem Garbaś w miejscowości Matlak wyznaczono miejsce na odpoczynek. Mimo nie najlepszej pogody łapianie skorzystali z możliwości kąpieli w czystych suwalskich jeziorach i zabawy przy wieczornym ognisku.
Ostatni dzień to podróż do Augustowa połączona z jego zwiedzaniem i odjazd do Łap.  Nie zdarzyło się nic niespodziewanego. Wszyscy uczestnicy wyprawy wrócili bardzo zadowoleni i już dzisiaj planują następne podróże.

(ŁTR)

[singlepic id=546 w=320 h=240 float=]

Na mostach w Stańczykach

[singlepic id=545 w=320 h=240 float=]

Jak dobrze przesiąść się z roweru do kajaka szczególnie, że kolega wiosłuje