Historia łapskiego sportu #6 – Antoni Laszuk – pierwszy trener judo w Łapach

W szóstej części historii sportu w Łapach, tym razem o bliższych już czasach. Konkretnie o dyscyplinie, która przez wiele lat przynosiła i przynosi nadal najobfitsze żniwo medalowe z zawodów krajowych ale i mistrzostw Europy.

JUDO

I trener Antoni Laszuk (3.03.45-8.08.84)

Pierwsza oficjalna sekcja judo w Polsce powstała w 1949 roku w Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. W roku 1957 utworzony został Polski Związek Judo i w tym samym roku odbyły się I Mistrzostwa Polski.

W jaki sposób ta dyscyplina znalazła się w Łapach?

Otóż stało się to za przyczyną Antoniego Laszuka. Uprawiał on judo w Jagiellonii Białystok. W swoim dorobku miał IV miejsce zdobyte na młodzieżowych Mistrzostwach Polski. Dalsza jego kariera została przerwana z powodu kontuzji kolana. Postanowił oddać się szkoleniu młodych adeptów judo. Uzyskał stopień instruktorski a następnie trenerski. Zaproponował dyrektorowi Zespołu Szkół Mechanicznych w Łapach powołanie w szkole tej egzotycznej i nieznanej dyscypliny. Edward Kiejzik, entuzjasta sportu pomysł ten przyjął bez najmniejszych zastrzeżeń.

13 stycznia 1977 roku odbyło się zebranie organizacyjne. Kierownikiem sekcji z ramienia Rady Pedagogicznej został inż. Lech Zakrzewski nauczyciel w Zespole Szkół Mechanicznych. Judo nie było obce p. Lechowi. Sport ten uprawiał wraz z Antonim Laszukiem w Jagiellonii Białystok, a ich trenerem był Leszek Piekarski.

Oto w skrócie niektóre wydarzenia z początków judo w Łapach.

Na pierwsze zajęcie zgłosiło się 150 uczniów. Przez pół roku zawodnicy ćwiczyli bez kimon. Na sali (9×18) jednocześnie brało udział w zajęciach do 70 uczniów. Judoków odwiedził (24.02.78) Antoni Zajkowski (wicemistrz olimpijski z Monachium 1972 r.), który udzielił cennych wskazówek. Niektórzy zawodnicy mieli okazję walczyć z samym mistrzem.

Z okazji tygodnia sportu na szkolnym boisku zaprezentowali się młodzi judocy (26.05.1977).

-W okresie wakacyjnym zorganizowano k/Rajgrodu obóz szkoleniowy.

Wkrótce przyszły pierwsze sukcesy:

– 21.03.78. Szczepan Malinowski zdobył mistrzostwo województwa seniorów (86 kg).

-13.02.79 w Białymstoku mistrzostwo województwa zdobyli: Waldemar Chazan (junior. mł.) i Eugeniusz Łapiński (junior) .

-Na mistrzostwach Polski Szkolnego Związku Sportowego (Łódź 7-8.04.1979 r.) drużynowo MKS Narew Łapy zdobył tytuł wicemistrzowski. Skład zespołu i osiągnięte wyniki: 60 kg – 3. Mirosław Łukaszu, 7. Stanisław Michałowski; 65 kg 5. Jan Klewinowski; 71 kg – 5. Dariusz Karasewicz; 78 kg – 3. Eugeniusz Łapiński, 7. Daniel Cimoch; 86 kg – 2. Szczepan Malinowski.

Eugeniusz Łapiński zakwalifikował się do finałów VI OSM

– W Łapach (25.01.81) został przeprowadzony okręgowy turniej judo. Po raz pierwszy na Białostocczyźnie walczyły dziewczęta. Pierwsze miejsca zdobyły: 52 kg – Hanna Gąsowska, 61 kg- Irena Wróblewska, 66 kg- Hanna Wieczorczuk. Wśród chłopców zwycięstwa odnieśli: Stanisław Grodecki, Leszek Kruszewski, Jacek Kropiewnicki, Waldemar Chazan, Marek Kołakowski.

– W Gliwicach – Mistrzostwa Polski Kobiet – wysokie miejsca naszych zawodniczek: waga do 56 kg – VII Hanna Gąsowska, w wadze 61 kg – VII Bożena Dołęgiewicz.

– W dniach (23-24.03.80) w Kielcach stratowały dwie nasze zawodniczki w I Mistrzostwach Polski Kobiet były to Hanna Gąsowska i Bożena Dołęgiewicz. W 1981 roku na MPK w Gliwicach obie te zawodniczki zajęły VII miejsca.

– 1981 eliminacje strefowe do OTK j. młodszych w Warszawie Piotr Pułkośnik raz II i raz III w wadze 62 kg.

Dzięki osiąganym wynikom i staraniom trenera zawodnicy brali udział (sierpień 1984 r) w zgrupowaniu sportowym na terenie Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Cetniewie. Niestety był to ostatni wyjazd Antoniego Laszuka. Judocy w planie treningowym mieli również pływanie i opalanie się na pięknej nadbałtyckiej plaży. Morze w Cetniewie jest bardzo niebezpieczne. Bywa tak, że niespodziewanie pojawiają się prądy. Powstają fale odbojowe. Dziewięcioletni chrześniak Antka trafił na falę, która w błyskawicznym tempie wyrzuciła go kilkadziesiąt metrów od brzegu. Natychmiast pośpieszył na ratunek Laszuk (był doskonałym pływakiem). Dopłynął do chłopaka i zaczął holować go do brzegu. Tymczasem dostrzegał, że topi się inny 17 – letni jego zawodnik. Chciał go również ratować. Bezskutecznie. Całą trójkę pochłonęło morze. Lekarze stwierdzili, że Antek zmarł na zawał serca.

II trener Ireneusz Górczyński ur.2.03.1951 roku w Słupsku.

W 1985 roku do pracy w Zespole Szkół Mechanicznych został zatrudniony Ireneusz Górczyński. Był nauczycielem wychowania fizycznego oraz trenerem judo.

W ZSM w Łapach pracował od 1.11.1985 – 1.10.1987 roku.

-Niektóre wyniki podopiecznych trenera Górczyńskiego:

– 1986 r. 62 kg 2. Robert Jurczak, 83 kg 1. Adam Więcko

-1987 r. Hanna Ciborowska III miejsce (Ogólnopolski Turniej Kobiet)

Wspomnienia o Antonim Laszuku

Wspomnienia Lecha Zakrzewskiego. W roku powstania sekcji judo został zorganizowany k/Rajgrodu obóz szkoleniowy, chociaż w tak krótkim czasie było to nawet teoretycznie niemożliwe.

Wiązało się to ze znalezieniem odpowiedniego miejsca, leżącego nad jeziorem, równej powierzchni do rozłożenia maty do ćwiczeń i rozstawienia namiotów, a także kuchni, miejsca na ognisko itp.

Wybraliśmy teren polany leśnej przy jeziorze niedaleko Rajgrodu. Ponieważ Antoni nie znał słów, “że coś jest niemożliwe” przystąpiliśmy do realizacji zadania. Głównym organizatorem był trener Antoni Laszuk. Powołał on mnie, kierownika sekcji, na komendanta obozu, jednocześnie musiałem pełnić obowiązki ratownika wodnego. Udało nam się po wielu staraniach i pukaniu do różnych drzwi, pozyskać sponsorów, załatwić niezbędne pozwolenia, związane z wybranym przez Antoniego miejscem obozu, namówić lekarza do opieki medycznej, a także uzupełnić kadrę (zaopatrzeniowiec, kucharki itp.) Pozostało do realizacji znalezienie transportu do przewozu: zawodników, maty do treningów, kajaków, kuchni polowej itp. Antoniego cechowały wybitne umiejętności organizacyjne, niezależnie od miejsca, czasu i stanowiska osoby, od której coś zależało. Dzięki tym cechom i niebywałej operatywności trenera zawodnicy wyposażeni byli w jednakowe dresy, kimona i odpowiednie dodatki do wyżywienia. Wszystkie te sprawy związane z obozem udało się załatwić. Zgrupowanie odbyło się zgodnie z planem – pogoda dopisała, kajaki pływały, wieczorem przy ognisku różne opowiadania, żarty i piosenki, w ciągu dnia na macie: pady, rzuty, podcięcia (typowy trening judo). Antoni zawsze zwracał uwagę na to, aby zostały zachowane odpowiednie proporcje czasu na intensywny trening, sen, zróżnicowane posiłki i odpoczynek. Po zakończeniu obozu i systematycznych treningach zawodnicy zajmowali bardzo dobre miejsca w turniejach judo na szczeblach regionalnych i krajowych.

Antoni Laszuk był trenerem wymagającym i jednocześnie bardzo dbającym o zawodników. Po zajęciach wszyscy musieli wykręcać z potu ubrania treningowe, suszyć kimona, bardzo często je prać. Można myśleć, że po tych intensywnych treningach będą odchodzić z sekcji – a było odwrotnie, ciągle byli nowi chętni – ciągle sekcja się powiększała. Wynikało to między innymi z osobowości trenera.

Obok naszego, dalej kontynuuje wspomnienia Lech Zakrzewski, zlokalizowany był obóz kajakarzy z Łomży. Teren naszego obozowiska wybrali oni jako miejsce do swobodnego chodzenia. Na nic się zdały nasze prośby, aby wybrali inne miejsce do spacerów. Ale do czasu. Gdy następnego dnia rozłożyliśmy maty i nasi sąsiedzi zobaczyli z kim mają do czynienia, od tej chwili obóz nasz okrążali dużym łukiem. Nasze stosunki poprawiły się, były niemal wzorowe. Kiedyś w nocy wpadają do namiotu kadry i proszą o udzielenie pomocy medycznej, ponieważ nie mieli lekarza. Jednemu zawodnikowi w pachwinie wyskoczył guz. Szybka interwencja naszego doktora przy latarce elektrycznej zakończyła się pomyślnie.

Antek był doskonałym trenerem i organizatorem. Dla swoich zawodników nie było sprawy, której by nie załatwił. Pracował w Zakładach Mięsnych w Ełku.

Uzyskiwał z tych zakładów towar niezwykle deficytowy w tamtym czasie.

Jeszcze o zdolnościach budowlanych Antka. Z jego inicjatywy została pobudowana obok sali gimnastycznej sauna, z której korzystali nie tylko zawodnicy judo. Na poddaszu wykonał piękną pracę, udało mu się zbudować pomieszczenie, które spełniało funkcję małej salki gimnastycznej.

Jeszcze dodam, że zmieniłem trenera, a został nim Antek Laszuk.

Łapy 19.03.2021

– Tyle lat minęło, ale jakże jest żywa pamięć o dokonaniach Antoniego Laszuka.-

Wspomnienia Piotra Pułkośnika. Przeżyłem to, czego dzisiaj bardzo brakuje, wspomina P. Pułkośnik. We wrześniu była pełna sala zawodników pragnących uprawiać judo. Treningi były jednak bardzo ciężkie, rygor niesamowity i wielu szybko rezygnowało. Zostawali najlepsi, ci najbardziej wytrwali. Muszę się przyznać, że też miałem chwile zwątpienia i przez pewien czas opuszczałem treningi. Antek był strasznym wojownikiem, zbuntowana dusza. Nie było dla niego rzeczy niewykonalnych. Jestem pewien, że gdyby nie Antoni Laszuk nie byłoby w naszym mieście dyscypliny, która nazywa się judo.

Opracował Stanisław Kosicki