Historia łapskiego sportu #10 – Wiesława i Ewa – znakomite siatkarki

Wiesława Narkiewicz (Łapińska) była pierwszą osobą z naszego miasta, która zdobyła medal (srebrny) na Mistrzostwach Polski Juniorów w piłce sitkowej. Dokonała tego w roku 1955 z drużyną Ogniska Białystok.

Urodziła się 12 sierpnia 1935 roku w Łapach. Uczęszczała do Szkoły Podstawowej nr 1, której dyrektorem był Michał Stolarewicz. W sporcie wówczas niewiele się działo. Z okresu dzieciństwa najbardziej pamięta egzotyczny wręcz wyjazd. Będąc w III klasie wspomnianej szkoły, a był to rok 1947, została wylosowana spośród 1000 dzieci z ZNTK na wyjazdu do Danii. Tu należy dodać, że niektóre państwa Europy Zachodniej przyjmowały dzieci krajów, które ucierpiały podczas wojny. Wraz z nią na półwysep Jutlandzki popłynęło również pięcioro dzieci z Łap (Emilia Łukaszyńska, Wanda Kowalewicz – Podgruszecka, Stanisław Jabłoński, Zdzisław Piotrowski, Marian Kosicki). Termin wyjazdu (maj) kolidował z końcem roku szkolnego, rodzice zastanawiali się, czy poradzi z opanowaniem materiału. Obawy te rozwiała jej wychowawczyni Klementyna Błaszczykowa, która stwierdziła, że już dziś może wydać świadectwo.

Ostatecznie dziewczynka spędziła trzy piękne miesiące (maj, czerwiec, lipiec) w rodzinie duńskiej, w której było trzech chłopców. Do dziś ma słownik duńsko – polski i polsko – duński, którym posługiwała się w rozmowie w nowych warunkach. Bardzo zżyła się z tymi ludźmi, o czym świadczy fakt, że pięć razy ich odwiedziła, w tym dwa razy z mężem Wiesławem, między innymi z okazji 50 – lecia ślubu gościnnych gospodarzy. W 1978 r. oni z kolei odwiedzili swoją podopieczna w Łapach, z czego byli bardzo radzi.

W 1950 roku podjęła naukę w Technikum Chemicznym w Białymstoku. Jeszcze w miesiącu wrześniu na lekcję wychowania fizycznego przyszedł trener piłki siatkowej Ogniska Józef Lewicki. Ten znany szkoleniowiec wybrał dziewczęta tylko z jednej klasy i jak się okazało było to posunięcie wyśmienite. Wkrótce rozpoczęły się zajęcia. Po jednym miesiącu treningu dziewczęta spróbowały się zmierzyć ze studentkami Akademii Medycznej. Pierwsza konfrontacja był opłakana, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Poniosły porażkę kompromitującą 0:3 i w setach również do zera. Po meczu rozpłakały się wszystkie. Dlaczego rozpaczacie, pytał trener, jak potrenujemy, to one będą płakały

Przystąpiły do treningu, obiecując szybko wziąć rewanż. Po 2 miesiącach udało się to w 100 procentach, młode piętnastoletnie dziewczęta wygrały do zera. Tak rozpoczęła się kariera siatkarek z jednej klasy. Brały udział w rozgrywkach ligi międzywojewódzkiej. Grały ze Skrą Warszawa, Kolejarzem Olsztyn, Mazurem Ełk. Jeździły do Gdańska, Suwałk, Polanicy Zdrój, Oświęcimia i Krakowa. Konfrontacja z tymi zespołami przyniosła dość dobre wyniki. W Białymstoku podejmowały ekipę z egzotycznych Chin, tu już było trochę gorzej. Największym sukcesem Technikum Chemicznego występującego pod firmą Ognisko Białystok było zdobycie wicemistrzostwa Polski juniorek. Kapitanem drużyny była nasza rodaczka Wiesława Narkiewicz.

Wiesława Narkiewicz była również znakomitą lekkoatletką. Przez pewien czas należał do niej rekord województwa w pchnięciu kulą, z wynikiem grubo ponad 10 metrów.

Po zdaniu matury w 1954 roku, wspomina p. Wiesława, wyjechałam na studia do Wrocławia ( tata mój był tam delegowany i miał swój pokój). Zdałam egzaminy na Politechnikę na kierunek – chemia. Chodziłyśmy dość często na stadion przy Politechnice i grałyśmy w siatkówkę. Pewnego razu po powrocie do domu zastałam trzech trenerów: Odry, AZS i Gwardii. Ojciec mi wyperswadował, że najlepszym klubem będzie Odra, ponieważ jest w zrzeszeniu Kolejarz. Przez prawie dwa lata występowałam w I lidze w drużynie opolskiej. Z mojej drużyny pamiętam tylko jedną zawodniczkę – Marysię Serkis.

W 1956 roku wzięłam urlop dziekański i po roku nie podjęłam już studiów. W Łapach pracowałam w Powiatowym Komitecie Kultury Fizycznej. W 1958 roku wyszłam za mąż za sportowca Wiesława Łapińskiego i tak zakończyła się moja kariera sportowa. W genach przekazałam swoim dzieciom żyłkę sportową. Wszyscy uprawiali sport. Najwięcej osiągnął Tomek, ponieważ zdobył srebrny medal olimpijski w piłce nożnej.

Artykuł opublikowany w Gazecie Łapskiej nr.19 (256) z 11 października 2005 r.