Historia łapskiego sportu #12 – srebrny Tomasz

Srebrny Tomasz

Ku pokrzepieniu serc

Odcinek XII naszej historii sportu ukazuje się w czasie gdy nasi piłkarze prowadzeni przez Paulo Sousa odpadli już po fazie grupowej z turnieju mistrzostw Europy 2020. Aby osłodzić gorycz porażki przypomnimy sukces polskiej piłki nożnej z 1992 roku, przy wielkim udziale naszego współziomka Tomasza Łapińskiego.

Tomasz Łapiński

Tomasz Łapiński to niewątpliwie najsławniejszy sportowiec pochodzący z Łap. Jego wizytówką jest srebrny medal zdobyty na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie (1992 r.) Karierę sportową rozpoczynał w Łapach pod okiem swego ojca Wiesława.

Ur. 1 sierpnia 1969 roku w Łapach.

Piłką nożną interesowałem się jak każdy chłopiec, wspominał Tomasz, a dodatkowo przesądziły o tym tradycje rodzinne. Ojciec był piłkarzem i trenerem. Jego bracia: Przemek grał w III lidze w Pogoni a następnie w drużynie AWF Warszawa, Leszek grał w Pogoni i miał propozycję występowania w Jagiellonii. Wybrał koszykówkę. Marek – był w kadrze Polski juniorów. Miał szansę gry w Górniku Zabrze. Siostra Iwona uprawiała lekkoatletykę a także kibicowała braciom. Mama Wiesława grała wyczynowo w siatkówkę, jako pierwsza łapianka zdobyła medal mistrzostw Polski. Tomek zanim zaczął chodzić do szkoły już uczestniczył w treningach, ojciec zabierał go na stadion gdzie bawił się piłką. W Szkole Podstawowej nr. 2 grał w piłkę ręczną i trenował lekką atletykę W Liceum Ogólnokształcącym uprawiał z powodzeniem piłkę koszykową. Wiedział, że jego dyscypliną będzie piłka nożna. Będąc w wieku trampkarza grał już w drużynie juniorów. Brał udział w reprezentacji spartakiadowej województwa, w rozgrywkach o Puchar Michałowicza.

Debiut w dorosłym gronie, a więc w zespole seniorów miał miejsce 20 lipca 1984 roku w meczu kontrolnym ze Spartą Szepietowo, wygranym przez Pogoń 6:3. Już 2 sierpnia tego samego roku zdobył swoja pierwszą bramkę w barwach łapskiej drużyny. Z tą drużyna w 1985 roku wywalczył Puchar Polski na szczeblu wojewódzkim.

Do kadry Polski juniorów został powołany w sierpniu 1986 roku. W marcu 1987 roku wystąpił w reprezentacji Polski juniorów na turnieju w Bułgarii, oraz w eliminacjach do mistrzostw Europ Under -18. W sezonie 1986/87 grał w drużynie Pogoni, która uzyskała awans do III ligi. Talenty 86.Tygodnik „Piłka nożna” sklasyfikował zawodników ur. 65 i młodsi. Tomasz Łapiński z Pogoń Łapy znalazł się na 6 miejscu wśród stoperów.

Wkrótce Tomaszem zaczęły interesować się renomowane kluby. Ostatecznie zadecydował się na grę w Widzewie. Prezesem w łódzkim klubie w tym czasie był Wiesław Brzozowski rodem z Łap (swego czasu był bardzo dobrym biegaczem, reprezentował Jagiellonię Białystok przyp. SK). Bardzo bał się konfrontacji swoich umiejętności w gronie pierwszoligowców. Pominął przecież II ligę. Może to i lepiej, bo w tej klasie rozgrywkowej gra się bardziej ostro. W klubie tym został przyjęty przez starszych kolegów bardzo dobrze i to ułatwiło mu dalszy start. W barwach Widzewa wystąpił w pierwszy oficjalnym meczu ligowym z Jagiellonią w Białystok 9 sierpnia 1987 roku. Spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym 1:1

Od razu zebrał brawa za ofensywny styl, za zadziorność w walce. Trener Orest Lenczyk chwalił piłkarza.. Później jednak na dłuższy czas posadził go na ławce rezerwowych.

Nie od razu stał się typowym obrońcą. Jeszcze w Pogoni ustawiano go na różnych pozycjach. Podobnie było w reprezentacji Polski juniorów. W Widzewie początkowo grał w pomocy. Lubił najbardziej grę środkowego, defensywnego pomocnika.

Po raz pierwszy do reprezentacji młodzieżowej Polski został powołany latem 1988 roku. Debiut miał miejsce w Białymstoku i Tomek został uznany najlepszym piłkarzem drużyny. Zespół ten od tego czasu był traktowany jako kadra olimpijska. Komitet wykonawczy FIFA zdecydował, że w Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie (1992 r), udział wezmą drużyny, w których zawodnicy będą urodzeni po 31 lipca 1969 roku. Tomasz Łapiński urodził się 1 sierpnia 1969, był więc najstarszym piłkarzem w Barcelonie.

Redakcja Katowickiego „Sportu” przeprowadziła plebiscyt pod hasłem „Czytelnicy typują kadrę na Barcelonę”. Jako jeden z pierwszych Tomek uzyskał uznanie czytelników i zdobył miejsce w podstawowej jedenastce.

Ten niespełna 20 – letni zawodnik był dosłownie rozchwytywany. Powoływano go do reprezentacji juniorów i olimpijskiej, grał w I ligowym Widzewie. Rozpoczął również studia na AWF. Obawiano się, że może zostać zmarnowany następny talent w polskiej piłce. Kazimierz Górski wyraził opinię, że bardzo liczy na T. Łapińskiego, który robi systematyczne postępy i jest nadzieją narodowej reprezentacji. I nasz znakomity trener nie pomylił się.

Polacy w swojej grupie eliminacyjnej zajęli zdecydowanie I miejsce i uzyskali awans na Igrzyska Olimpijskie. Pod kierunkiem Janusza Wójcika (drugim trenerem był Paweł Janas) rozpoczęły się żmudne przygotowania.. Większość czasu przebywali na zgrupowaniach krajowych i zagranicznych, między innymi w Egipcie i Emiratach Arabskich. Została przedstawiona kadra 22 zawodników, w której znalazł się również Tomasz Łapiński.

W eliminacjach olimpijskich Polacy znaleźli się w grupie A wraz z Włochami, USA i Kuwejtem. Pierwszy mecz rozegrali w Saragossie jeszcze przed oficjalnym otwarciem Igrzysk. Pokonali Kuwejt (2:0). Przegląd Sportowy wyróżnił: Aleksandra Kłaka, Tomasza Łapińskiego i Andrzeja Juskowiaka. W drugim meczu wygrana z Włochami 3:0:

Cała drużyna zagrała doskonały mecz, obroną skutecznie kierował T. Łapiński.

Drugie spotkani, tym razem z USA, nasi piłkarze ponownie grali Saragossie. Padł wynik remisowy (2:2). Rezultat ten dał naszej drużynie awans do ćwierćfinału.

Wszystkie następne mecze były rozgrywane w Barcelonie. W pierwszym pojedynku naszym rywalem była reprezentacja Kataru. Tomek robiący stałe postępy, właśnie w tym meczu obchodził swoje 23 urodziny. Najpiękniejszym prezentem było zwycięstwo 2:0.

W półfinale Polska wygrała z Australią 6:1. Tomasz brylował w defensywie i był zaporą wprost nie do przejścia. To zwycięstwo zapewniło naszej drużynie awans do finału. (Ostatni raz nasi piłkarze walczyli w finale przed 16 laty w Montrealu-w 1976 roku, przegrali wówczas z NRD).

Przeciwnikiem w walce o najwyższe trofeum olimpijskie była reprezentacja gospodarzy – Hiszpania. Na wypełnionym po brzegi stadionie Camp Nou honorowe miejsca zajęli: król Hiszpanii Juan Carlos, przewodniczący MKOL Juan Antonio Samaranch, przewodniczący FIFA Joao Havalange. Sędzią spotkania był Kolumbijczyk Jose Torres Cadena.

Mecz został rozegrany 8 sierpnia 1992 roku o godz. 20.00. Transmitowany był przez telewizję na żywo. Oglądała go cała Polska. (Pątnicy grupy „4” Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę na czele z p. Wiesławą, mamą Tomka słuchali poprzez radio w miejscowości Studzianna). Publiczność hiszpańska przeciągłymi gwizdami chciał zdeprymować naszą drużynę. Ale to nie przeszkadzało naszym zawodnikom i to właśnie Polska (ze strzału Kowalczyka) uzyskała prowadzenie. Na stadionie zapanowała grobowa wręcz cisza.

Później Hiszpanie wyrównali, a następnie wyszli na prowadzenie 2:1. Wydawało się, że już jest po wszystkim. Nasi piłkarze nie zamierzali się poddać. Grali z ogromną pasją i determinacją. Zdołali doprowadzić do remisu. Już czekaliśmy na dogrywkę, a tu w czasie doliczonym przez arbitra gospodarze strzelili zwycięskiego gola.

Najwyższe noty (na 6 możliwych) otrzymali: T. Łapiński, Aleksander Kłak, Jerzy Brzęczek, Andrzej Juskowiak, Wojciech Kowalczyk po 5,5 punktu.

Wkrótce posypały się oferty z klubów zagranicznych: z Anglii (Liverpool), Włoch, Austrii. Tomasz Łapiński nie rozwijał tego tematu, gdyż nie chciał wyjeżdżać z kraju. Ze względu na strach przed lataniem samolotami nigdy nie wyjechał na Zachód.

Przeszedł do Legii i tu przytrafiła się poważniejsza kontuzja (naderwanie ścięgna Achillesa).I to w sadzie był początek końca wspaniałej kariery Łapińskiego. Po wyleczeniu kontuzji otrzymał propozycję gry w II ligowej Piotrkovii. Tamtejsi działacze sądzili, że uda się im awansować do I ligi, ale były to mrzonki.

Do roboty wzięli się ludzi, którzy nie wiedzieli jak to należy czynić. Trenerem był sam Franciszek Smuda, ale nie na wiele to się zdało.

Zaproponowano Tomaszowi Łapińskiemu obowiązki II trenera. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie p. Gajewski. Był on menedżerem, chciał rządzić klubem, chociaż nie był prezesem. Nie potrafił pokierować klubem. Nie miał pojęcia o piłce a wtrącał się w proces szkoleniowy. Nie miał zamiaru tolerować tego, co ten Pan wyczyniał i zrezygnował z tej pracy. 

Zdobycie medalu przez zawodnika z tak małego miasteczka jak Łapy to wielkie osiągnięcie. Poparte ono zostało ogromną pracą, ale i niewątpliwym talentem naszego rodaka

Rozegrane mecze od początku kariery -1979 roku do 31 grudnia 1999 roku Ogółem rozegrał 739 meczów. W I reprezentacji Polski – 36, Reprezentacja Polski do lat 21–18, Reprezentacja Polski juniorów do lat 18 – 34 (mistrzowskie i towarzyskie). W reprezentacji Olimpijskiej, jednocześnie eliminacje do ME i Barcelona 92 – 6, Igrzyska Olimpijskie w Barcelonie – 6, W I lidze – 282, O puchar Polski – 27, O puchar UEFA – 9, W Lidze Mistrzów – 5, Mecze wstępne do Ligi Mistrzów – 9, Super Puchar Polski – 2, w KKS Pogoń Łapy – 127.

Większość informacji uzyskałem w czasie spotkania z Tomaszem Łapińskim i jego ojcem Wiesławem.

Po zakończeniu kariery sportowej Tomasz Łapiński zajął się fotografiką, ukończył także reżyserię. W 2019 roku zadebiutował powieścią „Szmata”. Jest ekspertem piłki nożnej w programie telewizyjnym Polsat Sport.